czwartek, 16 lutego 2012

Tłusty Czwartek - Porter z Ciechanowa!


Z okazji tłustego czwartku, recenzujemy ciechanowski Porter 22º. "Edycja limitowana" jest nieco frapująca, można więc śmiało stwierdzić, że mamy do czynienia z czymś specjalnym. Do rzeczy jednak. Nie jestem fanem piwa ciemnego, choć znajdą się czasem wyjątki, które przypadną mi do gustu. Ciechan Porter zawiódł moje oczekiwania. Przede wszystkim pragnę zauważyć, że kontretykieta wprowadza nieco w błąd. Napisane jest, że jest to piwo klarowne, czego nie spostrzegłem nawet podstawiając kufel pod światło (Ostatecznie spostrzegłem wiśniowe refleksy przy dnie naczynia). Nie przeszkadza mi zbytnio fakt, że kontretykieta kłamie, choć wiem, że dla niektórych może to być fakt nie do przyjęcia. Cała tworzona wokół tego piwa otoczka: "Najlepszy porter, jakiego kiedykolwiek piłeś", lub też "Edycja limitowana" mogą być zwykłym chwytem marketingowym - Przy takim zestawieniu słów, kto mógłby się oprzeć czarnej etykiecie ze złotymi konturami i napisami? Ciekawostką jest także fakt, że na kontretykiecie nikt nie wspomniał o fermentacji. Niewiadomo więc, czy jest to typowy dolniak czy górniak. Niektóre źródła podają, że jest to piwo w stylu Baltic Porter. Przy otwarciu w atmosferze rozniósł się aromat zbóż, karmelu oraz kawy. Próbowałem wyłapać jeszcze jakiekolwiek inne zapachy, nie mniej jednak nie udało mi się wychwycić nic więcej. Przelałem więc trunek do kufla, by zobaczyć, jak prezentuje się z zewnątrz i... Pierwsze co wbija się w oczy, to beżowa, a nawet brązowa jak skórka chleba pianka. Niestety poza zdjęciem, niewiele się nacieszyłem z tego widoku, gdyż brunatny puch ustąpił po chwili. Lekko zdegustowany i niezadowolony podjąłem się degustacji. Pierwsze smakowe skojarzenia: Gorzka czekolada, kawa, piwniczne oraz winne aromaty, aż miło. Kolejny łyk - dość wytrawne wydźwięki pomieszane z niewielką kwaskową nutą. Do całej symfonii dochodzą także zbożowe tła, oraz aromat kawy z czekoladowym finiszem. Co tu dużo gadać - jedni chwalą, inni potępiają. Nie usytuuję się po żadnej ze stron. Piwo godne uwagi. Dobre, aczkolwiek nie najlepsze - Skarcone głównie za tą nikłą piankę, którą nie zdążyłem się nawet nacieszyć. Na pewno przyjemniejsze od zwykłego porteru z Ciechanowa. W kolejce czeka także Porter Grudniowy i kto wie, co z tego wyniknie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz