piątek, 3 lutego 2012

Birofilistyka

We współczesnym świecie ludzie mają różnorakie zainteresowania. Jedni zbierają kartki pocztowe oraz znaczki, inni stare pieniądze, niektórzy bilety. Dziś zajmiemy się Birofilistyką, znaną także jako Birofilia. Hobby to polega na kolekcjonowaniu etykiet, kapsli, podstawek, butelek, puszek, szklanek, otwieraczy, rozetek, długopisów, breloczków do kluczy, ręczników, banerów reklamowych, plakatów, a nawet plafonów czy brewkitów. Sposoby pozyskiwania akcesoriów są różne. By zasilić swój zbiór, niektórzy fundują sobie wycieczki do browaru w celu zwiedzenia oraz pozyskania pamiątek. Na rynku od czasu do czasu pojawiają się także kolekcjonerskie wydania, na ten przykład takie jak Ciechan Grudniowy, Bracki Grand Champion, piwa warzone z okazji święta Bożego Narodzenia, itd.

Kolekcjonowanie etykiet to tzw. Labologia. Jest to obecnie najmodniejsza dziedzina birofilistyki. Zbiory niektórych Birofilów liczą sobie nawet po ponad sto tysięcy etykiet. Etykietki z piwa są na ogół papierowym lub foliowym wyrobem, który służy do scharakteryzowania trunku. Zawarte tam są główne informacje, takie jak ilość ekstraktu, alkoholu, nazwa browaru oraz przede wszystkim - Podgatunek, jak i nazwa piwa (Tzw. tytuł). Na ogół spotyka się owalne kształty etykiet, choć nie jest to reguła. Zdarzają się "nalepki" w kształcie kwadratu, prostokąta, czasem piwo nie zawiera żadnej szaty, a butelka jest zwyczajnie rzeźbiona. Spotkać się można także z przypadkiem butelek całkowicie owiniętych papierem, wśród piwoszy zwanych potocznie "papierzakami". Pozyskanie etykiety zwykle sprowadza się do wypicia piwa, a następnie do odparowania lub odmoczenia butelki. Jest to pewnego rodzaju trofeum. Na stronach internetowych znaleźć można kilka różnych metod dotyczących przechowywania. Niektórzy używają "gęsiej skórki", inni zaś zwykłych albumów na zdjęcia. Zdarzają się także segregatory z koszulkami i dokładnymi opisami. Całkiem modnym i pomysłowym sposobem jest umieszczanie etykiet w zeszycie. Wszystko sprowadza się do tego, by naciąć kartkę nożem do tapet. Ma to swoje zalety, gdyż tak jak to ma miejsce w przypadku gęsiej skórki, na etykiecie z biegiem czasu nie powstają tłuste plamy. Bardziej doświadczeni zbieracze, posiadający zbiory od pięciu tysięcy etykiet i więcej, sugerują przechowywanie w zwykłym pudełku po butach, a ewentualne rzadkie okazy w klaserze, bądź też koszulkach, kopertach. Osobiście preferuję albumy ze zdjęciami. Zgrzewane albumy nie są zbyt drogie, a w jednym pomieścić można nawet dwieście etykiet. Oczywiście sprawdza się to przy małych zbiorach, gdyż moja kolekcja liczy sobie nie więcej jak sto sztuk.

Homebrewing to drugie z ulubionych zajęć Birofilów. Modę domowego warzenia piwa w Polsce zapoczątkował pan Andrzej Sadownik - Prezes Polskiego Stowarzyszenia Piwowarów Domowych. Na myśl nasuwa się podstawowe pytanie - czy domowe piwa są lepsze? Przede wszystkim produkcją zajmują się amatorzy, których myślą przewodnią jest pasja, a ogranicza ich głównie fantazja. Na co dzień są to perfekcjoniści, którzy cały czas dopracowują szczegóły, dążąc do doskonałości. W przypadku piw przemysłowych trunek się nie zmienia. Na ogół proces warzenia nadzoruje maszyna, a sam smak wyznaczany jest przez mechanizm rynku. Warzenie piw w domu nie narusza w jakikolwiek sposób Prawa Polskiego i jest całkowicie legalne. Ustawodastwo polskie nie wymaga także żadnych zezwoleń ani opłacenia koncesji od warzącego, pod warunkiem, iż piwo nie jest przeznaczone do sprzedaży. Innymi słowy - nawarzyliśmy piwa, to sami sobie je pijmy. Chmielowy napój można przyrządzać przy użyciu gotowych produktów (potocznie zwanych Brewkitem) lub produktów wymagających obróbki. Tak przygotowany trunek może brać udział w konkursie piwowarów domowych.

Zbieranie zamknięć koronowych to kolejna dziedzina kolekcjonerska. Nie jest to tak efektowne jak Labologia, gdyż wiele piw nie posiada dedykowanych kapsli. Dodatkowo przechowywanie może być dla wielu osób bardzo uciążliwe. Etykiety same w sobie zajmują mniejszą powierzchnię, ponadto nieumiejętne otwieranie doprowadza do uszkodzenia zamknięcia (Zwykłem stosować tu plastikową butelkę oraz metodykę dźwigni, kapsel odskakuje jak korek od szampana, ale przynajmniej jest w nienaruszonym stanie). Kapslowanie zostało wprowadzone po raz pierwszy w 1892 roku przez Williama Paintera z U.S.A. Węwnętrzna strona zamknięcia pokrywana jest tworzywem sztucznym, które nie ma wpływu na smak, a pełni jednocześnie rolę uszczelki. Często wzory na metalowym daszku powtarzają się (Jest tak między innymi w przypadku Ciechana). Dobre i tyle, gdyż niektóre przypadki, tak jak w przypadku oranżady, są po prostu srebrne lub pozłacane.

Plakaty i Kalendarze to dość rzadko spotykana forma zbieractwa. Często zbiory nie są tak obfite jak w przypadku etykiet czy kapsli. Kolekcja ogranicza się wówczas wtedy do uprzejmości sprzedawcy oraz właścicieli browarów. Nie da się jednak ukryć, że trzeba się trochę najeździć, a i nie wszędzie plakat dostać można. Biorąc pod uwagę fakt, że o zdobycz trudno, niewielu decyduje się na tak nietypowe hobby.

Dla tych, którzy mają czym przyozdobić półki w pokoju, polecamy kolekcjonowanie butelek po piwie. Szampanówki, krachla, kamionka, grawerunek w szkle, kształty różne i różniaste. Zdarzają się nawet butelki po piwie kąpielowym o pojemności dwóch litrów. Tak - naprawdę jest czym zasilać kolekcję. Wadą jest jednak fakt, iż trzystu butelek nie pomieścimy w pudełku po butach. Potrzeba przy tym faktycznie dużo miejsca lub... Zbierać po prostu unikalne egzemplarze. No cóż, pytanie tylko gdzie jest granica pomiędzy "efektowny wystrój" a skup butelek? Tu można by długo dyskutować.

Bardzo ciekawym, a zarazem równie popularnym hobby jest także zbieranie "wafli". To nic innego, jak zwykła podstawka pod kufel piwa. Początkowo typowe podstawki wyrabiano z blachy, fajansu, porcelany, czasem także z tektury (te zachowały się do dziś). Służyły one głównie ochranianiu blatu stołu przed ciężkim szkłem. Po dziś dzień browary wypuszczają co raz to nowsze partie wafli dla Birofilów. Można je zakupić za symboliczną złotówkę w siedzibie przedsiębiorstwa.

Piwa w zależności od podgatunku, winno się spożywać z odpowiedniego naczynia. Bowiem typowe pszeniczniaki powinno się pić z wysokich pokali, wąskich u dołu. Pilsy z kolei na ogół serwuje się w pokaźnych kuflach. Nie dziwi więc fakt, że skompletowanie potężnej kolekcji kielichów i kufli jest równie proste, co uzbieranie dużej ilości etykiet i kapsli. Oczywiście każdy szanujący się kolekcjoner powinien mieć w swoim zbiorze przede wszystkim kufel z piwa Pauvel Kwaq, czy nawet porcelanowe, potężne kufle z metalową przykrywką.

Są także mniej spotykane kolekcje akcesoriów takich jak rozetki, zapalniczki, otwieracze, długopisy, plafony, banery reklamowe. Tu bowiem możnaby wymijać dość długo, choć bardziej nazwałbym to kolekcją zbieraniny, czyli innymi słowy wszystko to, co nie nadaje się do zakwalifikowania do którejkolwiek z kategorii. Nie da się ukryć, że zdobycie banerów reklamowych od browaru graniczyć może z cudem. Swojego czasu dostać można było "książeczki" z browaru Kormoran, i choć broszura efektowna, piwnej kolekcji ulotek chyba jeszcze nikt nie skompletował. Niewykluczone, że byłaby to dość uboga i dziwna kolekcja. Choć z drugiej strony... Kto wie!

Niewykluczone, że są także piwne kolekcje zdjęć, opisów browarów, artykułów, sweterków z chmielowym wzorkiem, proporców i przeterminowanych piw. Tymi jednak nikt się jeszcze nie chwali.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz