wtorek, 7 lutego 2012

Browar Baltika, Baltika niefiltrowane

Na wstępie pragnę podziękować za fajny prezent na dwudzieste drugie urodziny. Łukasz, Ernest, jak widzicie kufel spisuje się na medal.

Piwo Baltika "Razlivnoje" to piwo niepasteryzowane oraz nieodfiltrowane (co zresztą doskonale widać na zdjęciu). Ładny, bursztynowy kolor, biała piana. Kolorystycznie przypomina herbatę z dużą ilością miodu. Podczas przelewania wznieca się dość burzliwa, drobnoziarnista piana, choć na dobrą sprawę nie jest ona dosyć trwała (Wystarczyło jednak, by ustawić odpowiednio aparat, więc tak czy owak - jestem zadowolony). Zapach piwa nie jest jakiś wybitny. W nozdrza wdarł się początkowo drapieżnie zapach słodu zmiękczony delikatnym, ziołowym akcentem. Podczas drugiej próby wyłapania wachlarzu aromatów, wychwycić da się także pewną nutę świeżości. My tu gadu - gadu o ziołach i słodach, a piana umyka. Czas więc podjąć się próby sił. Pierwszy łyk wprawił mnie w osłupienie. Odniosłem wrażenie, jak gdyby piwo było skażone, kwaśne. Miałem ochotę je po prostu wylać, ale pociągnąłem drugi łyk. Kwaśny smak ustąpił słodowemu. W przełyku poczułem pewnego rodzaju orzeźwienie. Kolejne piwo rosyjskie, które piję, kolejna pozycja o słodowym podłożu. Na podniebieniu długo unosi się aromat goryczy, aczkolwiek piwo to samo w sobie jest bardzo delikatne. Nasycenie gazem nie jest wysokie, co raczej nie jest minusem. Bąbelki tu nie przeszkadzają, ale też nie przypominają o swej obecności. Spostrzegłem także pewną ciekawostkę, choć nie potrafię sprecyzować, co to takiego. Pod koniec degustacji, na dnie tworzyła się zawiesina, jak w przypadku picia kakao, kiedy to czarne smugi tworzą się na powierzchni cieczy. Podobne wzorki pozostawały w przypadku piwa Baltika. Podejrzewam, że były to najzwyklejsze drożdże, choć czy jest to pożądany przez rosyjskich Piwowarów efekt - nie mam bladego pojęcia. Piwo to ma 4.6% alkoholu i tylko (lub aż, to zależy od piwa, do którego chcielibyśmy przyrównać Baltikę) 10.4% ekstraktu. Browar ma też kilka innych pozycji (między innymi piwo limonkowe, porter, pszenica). Podsumowując - piwo smakowało mi, chcąc oceniać w skali od jeden do dziesięciu, dałbym solidne sześć i pół. Ładna etykieta, dedykowany kapsel, niestandardowa pojemność opakowania - raptem 440 mililitrów. Apropo opakowania - chce ktoś butelkę?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz