środa, 2 listopada 2011

Tropem portera prosto do Anglii

Dla wielu z nas Porter to po prostu ciemne piwo. Błędem jest tak skrajne generalizowanie. Bowiem tak, jak w matematyce nie każdy prostokąt jest kwadratem, ale każdy kwadrat jest prostokątem, tak w sztuce browarnianej nie każde piwo ciemne jest Porterem... Pragnę także podkreślić, że nie istnieje coś takiego jak "Biały Porter". Często natomiast w społeczności Piwoszy używa się tego zwrotu do określenia jakiejś sprzeczności. Innymi słowy, biały porter to typowy oksymoron. I choć dla przeciętnego polaka to tylko mocne, ciemne piwo, należy zauważyć, że to jednak nie wszystko. Piwo ma dużo więcej ważnych parametrów, które w pewien sposób oddziałują na smak. Ignorancja to także żadne usprawiedliwienie. Nieznajomość oraz brak wiedzy w danej dziedzinie nie obliguje do tworzenia szarych teorii na dany temat. Dzięki takim uproszczeniom, z kilkuset gatunków piw zjechalibyśmy do dwóch (ciemne i jasne). Reasumując, postrzeganie przemysłu browarnianego w *czarno-białych* barwach jest wręcz niestosowne.
Historia Portera sięga aż XVIII w. Nazwa piwa wywodzi się od klasy robotniczej, która lubowała się w tymże trunku (Porter - przekład z ang. Bagażowy, tragarz), kiedy to w londyńskich pubach mieszano trzy gatunki piw, z trzech różnych beczek (Tzw. "three threads"). Połączenie taniego, mocno chmielonego piwa jasnego z ciemnym i ciężkim piwem było nader ekonomiczne, stąd duża popularność wśród mniej majętnych klas robotniczych. Ojcem tego gatunku jest Ralph Harwood (Właściciel browaru Bell Brewhouse w Zachodniej części Londynu). Harwood postanowił uwarzyć piwo, które smakowo miało odpowiadać powszechnie znanej wtedy mieszance. Celem tego przedsięwzięcia było przede wszystkim zastąpienie trzech nalewaków jednym (Entire Butt), co szybko znalazło i zaskarbiło sobie uznanie wśród konsumentów i właścicieli pubów.
Każde piwo możemy rozróżniać ze względu na cechy. Podstawowy i zarazem najłatwiejszy podział to: Piwo ciemne, piwo jasne. Oczywiście wtedy możemy dodatkowo podzielić te ciemne, jak i jasne na piwa górnej fermentacji oraz dolnej fermentacji. Potem z kolei możemy wyszczególnić Portery, Stouty, Ale, AIPA, IPA, piwa typu Weizen, Bock itd. Tak więc ciężko mówić "O tym ciemnym dobrym piwie", gdy piwa cechują się taką różnorodnością. Typowy porter to angielskie piwo górnej fermentacji o przejrzystym profilu. Ciemno - bordowy kolor wzbogacony jest o wiśniowe refleksy oraz kremowo - beżowy kożuszek w postaci puszystej pianki. Całość jest niemal ucztą dla oka. Pamiętajmy jednak, by oczami piwa nie pić, bowiem portery charakteryzują się wysokim stężeniem alkoholowym (W granicach 8%). Są to dodatkowo piwa ciężkie, którym należy poświęcić więcej uwagi, aniżeli pięć krótkich minut. W smaku dominują nuty karmelowe oraz słodowe, czasem wyczuwalne są także kawowe akcenty. Wszystkiemu towarzyszy charakterystyczna dla tego gatunku goryczka, którą łagodzi niewielka karmelowa słodycz. Porter to piwo o wysokim stężeniu ekstraktu (nawet do 24° Plato), co da się wyczuć podczas spożywania. Leżakowanie tego gatunku trwa znacznie dłużej w przeciwieństwie do piw, które trafiają do naszych lodówek już po miesiącu. Portery także możemy podzielić na podgatunki (Brown, Robust, Baltic). Ze względu na regionalność, a zarazem największe odstępstwo od oryginału, pragnę przybliżyć termin portera bałtyckiego. Bałtycki Porter wywodzi się z krajów nadbałtyckich (warzony w browarach na Litwie, Łotwie, Ukrainie oraz w: Estonii, Polsce, Finlandii, Szwecji i Danii), stąd ta nazwa. W przeciwieństwie do swego starszego brata, gatunek znad Bałtyku charakteryzuje się dolną fermentacją. Ponadto jest mniej przejrzysty od oryginału, a także zdecydowanie ciemniejszy (Prawie jak Stout). W smaku wyczuwalne są czekoladowe nuty z aromatem suszonych owoców, palonych ziaren oraz karmelu. Porter bałtycki jest ceniony wśród piwoszy niemal na całym świecie.
Często także zdarza się natrafić na opinię, że Porter to nic innego jak Stout. Jest kilka subtelnych różnic między tymi dwoma gatunkami. Przede wszystkim Stout to Prawzór w swej dziedzinie. Jeżeli cokolwiek z czegoś wynika, to Porter ze Stouta, i nigdy na odwrót. Primo, w przemyśle browarnianym "Anglik" jest zdecydowanie młodszy od "Irlandczyka". Secundo, uparciuch dostrzeże różnicę profili wizualnych, jak i smakowych. Mianowicie angielski Porter jako drugi ujrzał światło dzienne. Różni się od irlandzkiego Stout tym, że jest klarowniejszy (Stout jest niemal czarny jak smoła), a w smaku odczuwa się nuty karmelowe i słodowe. Oryginalne Stouts charakteryzują się akcentami czekoladowymi. Nie trudno zauważyć, że Stout jest w dużej skali zbliżony parametrami do "Portera Bałtyckiego", stąd teoria, że Stout to tylko inna nazwa Portera. Kiedyś warzono także piwo typu Porter, które określano mianem Stouta. Pamiętajmy jednak, że nie wszystko złoto, co się świeci, a nie wszystko porter, co jest ciemne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz