Od niedawna w sprzedaży spotkać można piwo Koźlik
uwarzone przez browar Lwówek Śląski. Co mogę powiedzieć - Nie
spodziewałem się Koźlaka o tak niskiej ekstraktywności, może dlatego
"Koźlik", czyli zdrobniale Koźlak? Na temat Koźlaków pisałem już nieco
przy innej okazji. W drodze przypomnienia, możemy wyszczególnić
Pszenicznego Koźlaka, Dubeltowego Koźlaka, Zimowego Koźlaka oraz
Majowego Koźlaka. Początkowo Koźlaki były to piwa sezonowe warzone
jesienią, Majowy Koźlak (jak nazwa sama wskazuje) było to piwo warzone
na maj, doskonała alternatywa dla tych, którzy nie mogli odwiedzić
Bawarii za czasu trwania Oktoberfest. Co możemy powiedzieć o samym
Browarze w Lwówku Śląskim? Przede wszystkim to, iż jego reaktywacja
miała miejsce całkiem niedawno. Początkowo mogliśmy delektować się
tylko Lwówkiem Ksążęcym i Piastowskim. Potem jednak narobiło się nieco
szumu, co do nazwy. Piastowski został zastąpiony Ratuszowym. Można
powiedzieć, że w ostatnim czasie browar Lwówek Śląski znów zawojował.
Pojawiły się bowiem piwa Wrocławskie (opisane jakiś czas temu), Belg
oraz dzisiejszy Koźlik. Koźlik jest to piwo ciemne, dolnej fermentacji.
Piwo to na mój gust ma trochę mało wspólnego z koźlakiem. Po pierwsze
ma opalizujące refleksy, dotychczas moje doświadczenie z tym
podgatunkiem mówi mi, iż piwo to na ogół ma wiśniowe odcienie. Ponadto
wszystkie koźlaki jakie piłem, miały dwa procent więcej ekstraktu. Nie
uważam, by była to wada, natomiast jest to piwo nieco delikatniejsze,
jak w przypadku tradycyjnych boków. Co do smaku, piwo to zdecydowanie
bardziej przypomina Kostritzera Schwarza, aniżeli koźlaki. Nie zmienia
to jednak faktu, że jest smaczne i godne uwagi. Co do zapachu - jest
mocno zbożowy, choć gdzieniegdzie da się wychwycić chlebowość. Bardzo
fajnie się to komponuje ze smakiem, który przypomina nieco aromat
zbożowej kawy, a także wyszczególnia słodową nutę. Co tu dużo gadać -
fajne piwo. Wszystko ma swoje wady i zalety. Nie lubię kawy, aczkolwiek
w tym przypadku, ten smak nie był taki zły. Wszystko to zdobił także
jakiś karmelowy posmak, aczkolwiek jedyny mankament tego piwa - Cena.
Mogłoby być nieco tańsze. Nie wiem, czy Właściciele zdają sobie sprawę
z tego, że piwo to nie trafi do potencjalnych konsumentów tak szybko.
Zwłaszcza, że etykieta też nie jest jakaś szałowa. Wręcz odpychająca
nawet. "Piwo z kozą za pięć złotych". Czy aby budowanie konkurencji nie
polega na tym, by być konkurencyjnym? A jak być konkurencyjnym, kiedy
na rynku są już sprawdzone (i zarazem tańsze) produkty? Niektórych
ciężko przekonać do zmian. Sądzę, iż piwo to jest godne uwagi, niestety
jednak nie przykuwa wzroku, choć nie ukrywam, że mnie osobiście
etykietka się podoba. Nie wiem, czy piwo to można nazwać Koźlakiem,
bardziej przypomina mi niegdyś kosztowanego Schwarza, bądź nawet
podchodzi pod Stouta, aczkolwiek są to tylko moje osobiste odczucia,
które wynikają raczej z organoleptycznych wrażeń.
Zapach: Coś miłego. Przede wszystkim da się wyczuć zbożowe
nutki. Od czasu do czasu na podniebieniu boryka się także zapach
palonych słodów.
Kolor: Ciemne, prawie nieklarowne, choć może to po prostu źle
dobrane światło. Przy brzegach szklanki spostrzec można opalizujące
refleksy, co moim zdaniem fajnie się prezentuje.
Piana: Niezła, aczkolwiek dość szybko opadła. Nie uraczyła swoją
obecnością za długo. Wystarczyło jednak czasu, by ją sfotografować.
Degustując wczoraj piwo z dwiema znajomymi, miałem okazję pić piwo
Rumowe, które wręcz rozbawiło nas do łez. Nie mniej jednak na tle tego
piwa, Koźlik jest po prostu fenomenalny pod tym względem.
Smak: Trochę się opiszę. Przede wszystkim bardzo przyjemny smak.
Sekwencer smaku wypełniony został zbożowym aromatem, kawą, palonym
słodem, karmelem oraz chlebowością. Początkowo jednak miałem wrażenie,
że to piwo będzie mocno ziołowe. Na języku tryumfuje słodowy smak,
chmiel gra tu drugorzędną rolę, a w zasadzie nie przykuwa zbytnio wiele
uwagi. Piwo to mimo wszystko jest gorzkie. Kojarzy mi się bardziej ze
Schwarzem, aniżeli z Koźlakiem.
Opakowanie: Bardzo przyjemna, na pierwszy rzut oka "rogacz"
przypomina mi słynnego "Kozela". Estetycznie? Jest w porządku,
natomiast etykieta (jak to wszystkie lwówkowe w zwyczaju mają) nie
zdradza wielu szczegółów. Kapsel dedykowany, bez jakichkolwiek zmian.
Parametry: 6.2% Alkoholu, 14.1% Ekstraktu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz